Przeskocz do treści

Alexander von Humboldt czyli człowiek, który zrozumiał naturę…

Z czym kojarzy Ci się Alexander von Humboldt? Mi jeszcze do niedawna tylko i wyłącznie z Uniwersytetem im.  Humboldta w Berlinie. To właśnie podczas wizyty kilka miesięcy temu w stolicy Niemiec, koleżanka zachęciła mnie do przeczytania książki „Człowiek, który zrozumiał naturę. Nowy świat Alexandra von Humboldta” Andrei Wulf.  Po powrocie zamówiłam więc sobie tą pozycję. Książka jest obszerna. Liczy 544 strony (z czego 414 to treść właściwa). Przy dwójce dzieci nie mam zbyt wiele czasu na czytanie, więc pierwsza moja myśl jak spojrzałam na tą książkę to, że będę ją czytać przez kilka miesięcy. Okazało się jednak, że po przeczytaniu paru stron, jest ona bardzo wciągająca. Przede wszystkim z każdą stroną czytelnik odkrywa nową prawdę o tak wybitnej jednostce, jaką był właśnie Alexander von Humboldt…Okazało się, że ta inspirująca podróż po świecie tego niemieckiego uczonego trwała niecałe 2 tygodnie, bowiem czyta się naprawdę szybko. Książka napisana jest barwnym językiem, dzięki czemu pochłonęła mnie bez reszty…

Kim był Alexander von Humboldt?

 Na wikipedii możemy przeczytać, że Alexander von Humboldt był niemieckim przyrodnikiem, podróżnikiem i jednym z twórców nowoczesnej geografii. Opis jednak tej postaci jest bardzo lakoniczny i zdawkowy, jak na tak wielkiego człowieka.

Humboldt żył w latach 1769-1859. Udało mu się zwiedzić wiele państw na różnych kontynentach mimo panujących wówczas ograniczeń. Mieszkał w Niemczech, Francji, Hiszpanii. W 1799 roku dotarł do Nowej Andaluzji (obecne tereny Wenezueli), przemierzył Andy, zdobył większość wulkanów w Ameryce Południowej. Sam wielokrotnie ubolewał nad tym, że „wojna i polityka zahamowały wszystko i  że świat został zamknięty”. Jednak jego urok osobisty i inteligencja sprawiły, że potrafił te ograniczenia przełamywać i osiągać zamierzone cele. Szczególnie urzekła go Ameryka Południowa. Jak sam podkreślał tutaj ciągle coś nowego przykuwało jego uwagę: „Palmy ozdobione były wspaniałymi czerwonymi kwiatami, a ptaki i ryby zdawały się rywalizować tęczowymi barwami, nawet langusty były błękitne i żółte”. Humboldt jako naturalista wszystko skrupulatnie opisywał i dokumentował. Koncentrował się nie tylko na samych okazach przyrodniczych, ale patrzył na nie holistycznie, badając czynniki, które mają wpływ na ich funkcjonowanie.

Humboldt badał nie tylko rośliny, ale także zwierzęta. Pomimo niebezpieczeństw zafascynowała go dżungla. Uważał, że jest to miejsce, gdzie „człowiek nie zakłócał biegu natury”.  Tutaj mógł badać zwierzęta, które w Europie widywał jedynie jako wypchane okazy.

Uwieńczeniem jego pracy było 34-tomowe dzieło „Essai sur la geographie des plantes” (Esej o geografii roślin”. Książka zawierała Naturgemälde- wizualizację idei, że natura to związki i jedność. Jego dzieła bazowały głównie na rysunkach i ich objaśnianiu. Ręcznie rysowane ryciny pokazywały korelację stref klimatycznych i roślinnych według szerokości i długości geograficznej.  Poprzez wizualne podejście Humboldt chciał przemówić do wyobraźni czytelników, bowiem jak sam podkreślał „świat lubi widzieć”. Humboldt przedstawiał związki między roślinami, klimatem i geografią, a rośliny grupował według stref i regionów, a nie jednostek taksonomicznych.

Humboldta należy postrzegać także jako prekursora ekologii. Pokazywał negatywne skutki eksploatacji ziemi przez Hiszpanów w Ameryce Południowej. Według niego kolonializm jest katastrofalny dla ludzi i środowiska. Głosił, że przyszłość Ameryki Południowej należy do rolnictwa na własne potrzeby, a nie do monokultury i górnictwa. Uważał, że wszystkie problemy kolonii stanowią rezultat nierozważnych działań Europejczyków.

Humboldt obalił dotychczasową teorię jakoby Ameryka Południowa była nowym światem. Starożytne budowle jakie zobaczył świadczyły o istnieniu wyrafinowanych społeczeństw o wysokiej kulturze.

Humboldta interesowały wulkany. Zdobywając je chciał mieć pewność czy istnieją one lokalnie czy są połączone między sobą pod powierzchnią. Drugim powodem, dla których Alexander badał wulkany, było znalezienie odpowiedzi na pytanie, jak powstała ziemia. Humboldt wspinał się na każdy dostępny wulkan, nie bacząc na niebezpieczeństwa. Na uwagę zasługuje fakt, że zdobywał je w trudnych warunkach klimatycznych, bez żadnego profesjonalnego sprzętu wspinaczkowego. Zważywszy, że wulkany w Ameryce Południowej osiągają wysokości nawet do 6000 metrów, ich zdobycie należy uznać za wielkie osiągnięcia.

Humboldt był żądny wiedzy. Całe życie poszukiwał informacji na temat świata. Nie było takiego miejsca, gdzie mógłby się dowiedzieć wszystkiego, ani takiej osoby, która mogła go wszystkiego nauczyć.  Jak podkreśla autorka książki „żaden człowiek w Europie i Ameryce Północnej nie wiedział więcej o Ameryce Południowej niż Humboldt, który stał się autorytetem w tej dziedzinie”.

Humboldt był przyjacielem prezydenta Stanów Zjednoczonych Thomasa Jeffersona. Alexander dostarczał amerykańskiemu politykowi wiedzy, którą ten studiował uważnie, aby dowiedzieć się jak najwięcej o zbuntowanych koloniach.

Po przeczytaniu tej książki było mi wstyd, że o tak wielkim człowieku, wiem tak nie wiele. Powiem szczerze, nie słyszałam o nim, ani w szkole średniej, ani na studiach. Co więcej, zapytałam kolegę, który studiował germanistykę czy kiedykolwiek słyszał o osiągnięciach tego niemieckiego uczonego. Okazało się, że też o nim nie wspominano. Jest to tym bardziej smutne, że naukowiec ten uzmysłowił nam dlaczego postrzegamy naturę tak, a nie inaczej. To on pisał o negatywnych skutkach ocieplenia globalnego, a także ukazywał związki pomiędzy ekonomią i zmianami klimatycznymi. Tematy te dzisiaj są bardzo aktualne w przestrzeni publicznej, szkoda tylko, że nie wiąże się je z tak wybitną jednostką jaką był właśnie Alexander von Humboldt.

Dodaj komentarz