Przeskocz do treści

To jeden z najstarszych i zarazem najbardziej niezwykłych klasztorów prawosławnych na całym świecie. Miejsce to zapiera dech w piersiach nie tylko ze względu na ciekawą historię, ale także niesamowite położenie. Otoczony jest terenami półpustynnymi, gdzie nie widać żadnych śladów życia.

Jak dojechać z Tbilisi do David Garedża?

Położony jest na granicy gruzińsko-azerbejdżarskiej, około 70 km od Tbiliisi. Nie dojeżdża tam żaden transport publiczny. W hotelach/guest housach często oferowane są wycieczki do klasztoru transportem prywatnym. Ceny są zróżnicowane, często uzależnione od liczby zainteresowanych, ale zdecydowanie polecam tą opcję z tego względu, że prywatni przewoźnicy oferują przejazd pojazdami klimatyzowanymi, co ma ogromne znaczenie przy wysokich temperaturach w rejonie David Garedża.

Ponadto, codziennie z Placu Wolności w Tbilisi odjeżdża bus właśnie bezpośrednio do kompleksu klasztornego. Organizatorami tych wypraw jest Polka ze swoim gruzińskim partnerem. My właśnie skorzystaliśmy z tej opcji. Szczegółowe informacje na temat organizowanych wypraw do Dawid Garedża znajdziecie tutaj: https://www.facebook.com/pg/gareji.line/about/?ref=page_internal

David Garedża – trochę historii

Klasztor szacuje się, że został zbudowany w VI wieku. Historia tego miejsca bogata jest w liczne wydarzenia, mające wpływ na cały naród gruziński. Wśród samych Gruzinów zresztą istnieje przekonanie, że odwiedzenie świątyni jest równoznaczne z pielgrzymką do Jerozolimy, co świadczy o znaczeniu tego miejsca i jego wyjątkowości. Klasztor zawdzięcza swoje istnienie dzięki jednemu z 13 ojców asyryjskich- Davidowi Garejeli, który przedsięwziął się misji szerzenia chrześcijaństwa na tych terenach. Osiadł on w jednej z naturalnych jaskiń i założył tam klasztor.

Kompleks klasztorny David Garedża składa się z kilkunastu jaskiń i jest uznawany za arcydzieło sztuki gruzińskiej. Jaskinie służyły nie tylko do modlitw, ale mieściły się w nich piekarnia, kuźnia czy pomieszczenia dla bydła. Kompleks klasztorny ze względu na swój religijny charakter był wielokrotnie niszczony m.in. w wyniku najazdu Mongołów w XIII wieku czy ataku Persów w XVII wieku. Mimo licznych zniszczeń i najazdów nie udało się najeźdźcom położyć kres działalności klasztornej. Klasztor został zamknięty dopiero w wyniku ataku bolszewickiego w 1921 roku. W okresie istnienia Związku Radzieckiego świątynia stała się poligonem dla wojsk sowieckich walczących w Afganistanie. Jednak kiedy Gruzja odzyskała niepodległość klasztor odrodził się i stał się znowu ważnym ośrodkiem kultu religijnego.

Klasztor ma wielką wartość historyczną ze względu m.in. na przepiękne freski przestawiające sceny z życia św. Dawida, a także portrety gruzińskich władców. Niektóre z nich zachowały się w całości.

David Garedża- co warto zobaczyć?

Oprócz świątyni zachęcam do udania się na trekking dookoła monastyru. Wędrując po niewielkich wzniesieniach zobaczycie piękne tereny półpustynne, a z oddali dostrzeżecie Azerbejdżan.

David Garedża – informacje praktyczne

  • Podczas wycieczki zaopatrz się w wodę mineralną- ze względu na klimat półpustynny i konieczność chodzenia po wzniesieniach ma ona ogromne znaczenie
  • Zaopatrz się także w papier toaletowy/chusteczki- nie ma tutaj żadnej toalety
  • Najbliżej położoną wioską jest Udabno. Podczas wycieczki nasz Pan Kierowca zatrzymał się w przydrożnym barze, prowadzonym przez Polaków. Można tutaj napić się coś zimnego, ale także zjeść miejscowe przysmaki np. ser kozi z miętą (przepyszny). Produkty do baru dostarczane są przez miejscowych gospodarzy, dzięki czemu wszystko jest świeże, smaczne i zdrowe.
  • Warto przejść się po Udabno, ponieważ widok miejscowości jest niesamowity. Znajduje się tutaj mnóstwo pustostanów. Okazało się, że po odzyskaniu niepodległości władze Gruzji zachęcały Gruzinów do osiedlania się tutaj, oferując im grunty po korzystnych cenach. Okazało się jednak, że brak perspektyw pracy i trudne warunki klimatyczne nie sprzyjały zasiedlaniu. Wiele rodzin zdecydowało się opuścić ten obszar, a pozostałością po nich są właśnie puste budynki. Nasi rodacy zaadaptowali właśnie jeden z nich na cele gastronomiczne, a przydrożny bar jest punktem, gdzie zatrzymują się turyści w drodze do i z David Garedża

  • Różnorodność klimatyczna w Gruzji

Wybierając się do Gruzji należy uwzględnić różnice  w temperaturach. Byliśmy w Gruzji w czerwcu- w Batumi i Tbilisi temperatura wynosiła 23-26 st. C, w Mestii czy Kazbegi temperatura sięgała maksymalnie 12 st. C, a w okolicach monastyru Dawit Garedża dochodziła nawet do 40 st. C.

Kaukaz pokryty jest śniegiem...
A przy granicy z Azerbejdżanem żar leje się z nieba...
  • Jak dogadać się w Gruzji

Oficjalnym językiem jest gruziński. W niektórych miejscach trudno się porozumieć po angielsku. Muszę przyznać, że będąc w Gruzji bardziej przydała mi się znajomość rosyjskiego aniżeli angielskiego. Gruzini bardzo dobrze odbierają, gdy ktoś próbuje się komunikować w ich języku. Nauczenie się nawet kilku podstawowych zwrotów po gruzińsku sprawi, że będziemy jeszcze milej odbierani i traktowani

  • Waluta w Gruzji

Walutą używaną w Gruzji jest Lari (GEL)

Wymiany waluty na Lari można dokonać:

    • W bankach, które oferują dobry kurs, ale są zamknięte w weekendy, święta i wieczorami
    • W hotelach- kurs zazwyczaj jest niższy niż w bankach, ale wymiany można dokonać w każdej chwili
    • Nieoficjalne punkty wymiany walut – oferują dobre kursy, ale przestrzegano nas przed wymianą w takich punktach, ze względu na możliwość podrobienia banknotów, więc nie korzystaliśmy z tego typu usług
  • Z jakim dokumentem wjadę do Gruzji?

Jadąc do Gruzji wystarczy dowód osobisty. Ani paszport ani wiza nie są potrzebne.

  • Transport publiczny w Gruzji

Po Gruzji poruszaliśmy się tylko i wyłącznie transportem publicznym –zarówno marszrutkami, jak i pociągami. Gruzja jest dość dobrze skomunikowana i w większość najbardziej popularnych miejsc można dojechać bez problemu. Najlepiej w podróż wyruszyć wcześnie rano (od 6:00), wówczas częstotliwość kursów jest największa. Im późniejsza godzina, tym mniejsze prawdopodobieństwo przedostania się w miejsce docelowe.

Dworzec autobusowy w Kutaisi

Marszrutki zatrzymują się dosłownie wszędzie tzn. nie tylko na oficjalnych przystankach. Można poprosić kierowcę, aby zatrzymał się w danym miejscu i naprawdę nie ma z tym żadnego problemu. Liczyć się natomiast trzeba z tym, że jeśli nie ruszamy z zajezdni, to na pozostałych przystankach mogą być opóźnienia.

Czasem można utknąć też w korkach...

Wyjątkiem jest np. Uszguli, gdzie transport publiczny nie dociera. Warto w tym przypadku skorzystać z prywatnej taksówki z napędem na 4 koła, ponieważ droga do tej urokliwej wioseczki jest fatalna i szczerze mówiąc nawet nie ryzykowałabym dotarcia tam wyeksploatowanym transportem publicznym.

Również dotarcie do monastyru Dawit Garedża publicznym transportem jest niemożliwe, ale z Tbilisi można znaleźć prywatnych przewodników, którzy organizują wyjazdy w to niezwykłe miejsce.

Na stronie: http://www.railway.ge/en/traffic-general-schedule/ możecie znaleźć aktualny rozkład jazdy pociągów. Polecam połączenie z Batumi do Tbilisi. Wagony są komfortowe. My wybraliśmy przejazd nocą i wzięliśmy sobie wagon sypialny. Bardzo polecam tą opcję, dzięki czemu nie traciliśmy czasu na dojazd w ciągu dnia.

Również w obrębie miast sieć komunikacyjna jest całkiem dobrze zorganizowana. Po Batumi poruszaliśmy się autobusami, a po Tbilisi głównie metrem. Poruszając się autobusami bilety można nabyć w autobusie. Natomiast w przypadku metra można kupić na stacji metra kartę, którą doładowuje się na określoną kwotę (można ją doładować również na każdej stacji metra).

  • Bezpieczeństwo w Gruzji

Gruzja jest bardzo bezpiecznym krajem dla turystów. Wskaźniki przestępczości należą tu do najniższych w Europie. Trzeba natomiast uważać na kierowców, którzy nie przestrzegają zasad ruchu drogowego. Nie zatrzymują się na przejściach na pieszych. Wyprzedzają, nie zwalniając, używają natomiast tylko sygnału dźwiękowego. Zastanawialiśmy się nad wypożyczeniem samochodu w Gruzji, ale widząc sposób jazdy gruzińskich kierowców, nie odważyliśmy się podjąć tego wyzwania

  • Życzliwość i gościnność w Gruzji

Gruzini są narodem bardzo przyjaznym i gościnnym, a Polaków darzą szczególnym szacunkiem i uznaniem. Pamiętają bowiem wsparcie Lecha Kaczyńskiego podczas wojny w Osetii Południowej pomiędzy Gruzją a separatystami wspieranymi przez Rosję. Lech Kaczyński wówczas jako jeden z nielicznych udał się do Gruzji i nawoływał społeczność międzynarodową do przeciwstawienia się imperializmowi Rosji. Tym samym stał się w Gruzji bohaterem narodowym. Jego nazwiskiem nazwano wiele ulic czy skwerów. Kiedy na pytanie Gruzinów „skąd jesteście?” odpowiadaliśmy „z Polski” witano nas jak w rodzinie…ba… nawet rodzina współcześnie już nas tak nie wita

Imprezka w barze na bazarze w Batumi (godzina 12 w południe)
  • Targowanie w Gruzji

W wielu miejscach można się targować – w pensjonatach czy na targach, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach

  • Noclegi w Gruzji

Udając się do Gruzji nie mieliśmy zarezerwowanego żadnego noclegu. Nie było problemu z tym, aby znaleźć nocleg w dowolnym miejscu.

Hostel Elma w Kutaisi...Gorąco polecam!

Widok z Uszguli na Kaukaz

Inny świat

Uszguli to niesamowite miejsce, które powinno być na liście każdego, kto udaje się do Gruzji. Miejscowość została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Jest to najwyżej położona wioska w Europie (ponad 2200 m n.p.m.). Zamieszkuje ją około 70 rodzin (250 osób). Charakterystyczne dla tej miejscowości są wieże obronne, wznoszące się ponad domami. Na terenie Swanetii dochodziło do licznych starć pomiędzy rodami. Wieże obronne służyły jako miejsca schronienia dla poszczególnych rodzin. Nazwa miejscowości pochodzi od gruzińskiego słowa „ushishariguli”, oznaczającego „nieustraszone serce”. Jest to jedna z niewielu miejscowości, która nigdy nie została podbita.

Uszgula

Specyfika Uszguli

Lokalna społeczność obejmuje cztery starożytne osady: Zhibiani, Chvibianu, Chazhashi i Murkmeli. W miejscowości znajduje się kilka starych cerkwi, bowiem każda z osad wzniosła swoją świątynię. Było to podyktowane trudnymi warunkami klimatycznymi i niemożliwością dotarcia do innej miejscowości. Każda z osad zadbała więc o własną świątynię.  Jedną z najbardziej znanych jest cerkiew Lamaria (św. Marii),pochodząca z XI-XII wieku. Zgodnie z tradycją do świątyni przybywają ludzie, którzy mają problem z zajściem w ciążę, aby prosić Boga o powiększenie rodziny. Z własnego doświadczenia powiem Wam, że warto tutaj przyjechać i pomodlić się o powiększenie rodziny. W naszym przypadku modlitwa była owocnaJ

Cerkiew często bywa zamknięta, ale klucze ma staruszka mieszkająca w pobliżu. My akurat mieliśmy trochę szczęścia i świątynia była otwarta, aczkolwiek z relacji innych osób wiemy, że staruszka nie robi problemów z jej otworzeniem.

Mieszkający we wsi Swanowie różnią się od reszty Gruzinów. Mają własny język, tradycję, wierzenia i obyczaje. Od dawien dawna zajmowali się polowaniami. Nie uprawiali winogron jak w pozostałych regionach kraju, więc głośne biesiady są im obce. Jest to społeczność prowadzące spokojne i ascetyczne życie, nieufna wobec obcych.

Jedna z obronnych baszt przy wjeździe do Uszguli

Droga z Mesti do Uszguli

Do Uszguli można dostać się z Mesti (położona jest około 45 km od stolicy Swanetii). Nie kursują jednak tutaj żadne autobusy publiczne. Należy wynająć taksówkę z napędem na 4 koła, która Cię zawiezie. Koszt wynajęcia taksówki to 60-80 dolarów (im więcej osób tym taniej, należy się targować wówczas cena jest korzystniejsza). Warunki drogowe są fatalne, więc nie o każdej porze roku można dojechać do Uszguli. Najłatwiej dostać się tutaj latem (od czerwca do września), pod warunkiem, że nie ma ulewnych deszczy. Zimą dotrzeć w te rejony praktycznie nie ma szans, a jedyna droga prowadząca do wioski jest wówczas zamknięta). Nawet, kiedy są dobre warunki pogodowe przejazd tych 45 km zajmuje około 3,5-4 godzin, więc na wyprawę do Uszguli trzeba zarezerwować cały dzień.

Podróżując z dziećmi trzeba zabrać jedzenie i picie. W miejscowości nie ma żadnej restauracji. Jednakże mieszkańcy są na tyle mili, że jeśli zapytasz ich o możliwość zjedzenia posiłku to zaproszą Cię do domu i ugoszczą tym, co mają (łącznie z 60 procentową czaczą). Trzeba się jednak liczyć z tym, że posiłek w Swanetii jak na ceny gruzińskie, ba nawet polskie, jest dość drogi. My skorzystaliśmy z takiej gościny w jednym z gospodarstw Uszguli i nasz błąd polegał na tym, że nie zapytaliśmy na początku o cenę. Gościna była bardzo miła. Gospodyni poczęstowała nas lokalną sałatką, pomidorami z ogródka, czymś ala „zimne nóżki” i oczywiście lokalnym alkoholem. Takie wykwintne śniadanie kosztowało nas niecałe 80 zł. Ale w zamian mogliśmy obejrzeć muzeum, znajdujące się w pokoju obok, w którym znajdowało się parę wypchanych ptaków i kilka zdjęć dziadka, który zdobył wszystkie szczyty Kaukazu.

Lokalne muzeum w Uszguli:)

Wrażenia

Wyboista droga prowadząca do Uszguli i próbujący naciągnąć na każdym kroku lokalni nie odebrali nam radości z przybycia do tej miejscowości. Tutaj czas zatrzymał się w miejscu. Ośnieżone góry przeplatające się z zielonymi połaciami podnóży zapierały dech w piersiach. Z drugiej strony ponad 30 wież obronnych przypominało o krwawej historii tego miejsca. Nie znajdziesz tutaj restauracji, hipermarketów, sklepów ani żadnych sieciówek. Tylko nieliczni mieszkańcy mają samochód i kontakt ze światem zewnętrznym. Mieszkańcy tutaj żyją w zgodzie z naturą, bez pośpiechu i zbędnego stresu. Jest to bajeczne miejsce, do którego na pewno wrócimy. Tym bardziej, że gospodyni u której jedliśmy ekskluzywne śniadanie przepowiedziała nam, że będziemy mieli dziewczynkę. Przepowiednia się sprawdziła, więc jesteśmy zobowiązani wrócić tam i jej podziękować:)