Przeskocz do treści

Dlaczego warto tutaj przyjechać?

Luang Prabang jest nazywany “sercem Laosu” i wiele osób decyduje się tutaj własnie przyjechać, będąc w Laosie, aby podziwiać piękne widoki nad Mekongiem. Malownicza miejscowość ma niesamowity klimat. Przepiękne świątynie o bogatej historii, niesamowite pejzaże, przepyszne jedzenie i uprzejmi ludzie sprawiają, że poczujesz się tutaj wyjątkowo.

Miejscowość została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO ze względu na niezwykłe połączenie architektury francuskiej i laotańskiej.

Co warto zobaczyć w Luang Prabang?

  • To idealne miejsce na wędrówki piesze. Gorąco polecam Górę Phousi, na której znajduje się platforma widokowa, z której można podziwiać miasto i okoliczne krajobrazy. Na szczycie znajduje się również mała świątynia

 

  • Świątynia (Wat) Manorom- uchodzi za jedną z najstarszych świątyń w mieście. W środku znajduje się posąg Buddy, który prawdopodobnie pochodzi z XIV wieku, chociaż był kilkakrotnie odnawiany. Dotarcie do świątyni jest już przygodą samą w sobie, ponieważ prowadzą tutaj kręte dróżki

  • Świątynia That Luang- jest jedną z najważniejszych Świątyń w mieście, ponieważ tutaj kremowano członków rodziny królewskiej. Zakłada się, że świątynia pochodzi z III w p.n.e, ale wiele jej elementów zostało przebudowanych

  • Świątynia Xieng thong (Złotego Miasta)- świątynia ta została zbudowana w XVI wieku. W tej świątyni koronowani byli królowie Lao, dlatego uznawana jest za jedno z najważniejszych miejsc kultu w całym kraju

 

 

  • Wodospady Kuang Si- można tutaj dotrzeć na rowerze lub wykupując zorganizowaną wycieczkę. Wodospady nie są okazałe jak Niagara czy Foz de Iquacu, ale na pewno warto się tutaj wybrać

  • Warto wybrać się na spacer po polach ryżowych, gdzie można zobaczyć z jaką ciężką pracą związana jest uprawa tego produktu. Wiele gospodarstw oferuje prelekcje, podczas których można dowiedzieć się w jaki sposób ryż jest sadzony, zbierany i obrabiany. Przy odrobinie szczęścia będziesz mieć okazję przenieść się w dawne czasy i zaorać pole z udziałem bawoła

  • Nocny targ- znajduje się przy Sisavangvong Rd, Alley Behind Lao National Tourism Office, czynny jest codziennie od 17 do 23. Można tu kupić dosłownie wszystko: ubrania, pamiątki, rękodzieło oraz lokalne produkty i dania

Jak dotrzeć do Luang Prabang?

My dotarliśmy do Luang Prabang łódką z Pakbeng. Muszę przyznać, że płyniecie łódką 8 godzin po Mekongu to było jedno z cenniejszych doświadczeń w moim życiu. Wybierając się w drogę, należy zabrać ze sobą prowiant. Po drodze kierowca robi krótkie przerwy przy brzegu rzeki na "toaletę". Nie liczcie jednak na toaletę w naszym europejskim rozumieniu. Raczej jest to zaspokojenie potrzeb na łonie natury. Nie wspominając o tym, ze pan kierowca jednemu z turystów na pytanie o wc, zaproponował pójście na drugi koniec łodzi, odwrócenie się tyłem do pasażerów a przodem do Mekongu i odddanie się prostej czynności fizjologicznej. W przypadku mężczyzn sprawa wydaje się znacznie prostsza, kobiety musiały czekać na oficjalny postój.

Po drodze Pan kierowca zapewniał nam liczne atrakcje. Można było napić się lokalnego trunku z wężem. Odważni mogli doświadczyć kąpieli w Mekongu. My się nie skusiliśmy. Zważywszy, że przy brzegach można było zobaczyć ludzi, którzy w rzece zażywali kąpieli, myli naczynia, prali ubrania oraz załatwiali swoje potrzeby fizjologiczne, nie mieliśmy odwagi więc, aby wskoczyć do wody nawet przy dużym upale. Ale żądnych wrażeń turystów nie brakowało.

 

Jednakże widoki rekompensowały wszelkie niedogodności tej formy transportu. Zapierały dech w piersiach. Płynęłam tą niepozorną łódką ze łzami w oczach i z piosenką "Sailing" Roda Stewarta na ustach...

 

Do Luang Prabang można także dojechać busem lub autokarem z Vang Vieng. Na dotarcie do celu również musimy poświęcić 7-8 godzin, mimo, że firmy oferujące transport reklamują się, że dotrą do Luang Prabang w 4 godziny.

Gdzie przenocować w Luang Prabang?

W Luang Prabang dostępnych jest wiele guesthousów. My byliśmy w Laosie na przełomie czerwca i lipca i nie było problemu ze znalezieniem noclegów.

 

Wietnam to jedno z moich ulubionych miejsc, które miałam okazję odwiedzić. Powodów, dla których darzę ten kraj takim sentymentem jest wiele. Jednym z nich jest bogactwo etniczne Wietnamu. Oprócz rdzennych Wietnamczyków, spotkać można tutaj reprezentantów 53 mniejszości etnicznych. Każda z tych grup posiada własną tradycję, historię, kulturę i język. Stanowią one około 14 mln grupę (na tle 98 mln populacji Wietnamu), ale dwie trzecie spośród nich żyje w biedzie lub ubóstwie. Mieszkają przede wszystkim na terenach wiejskich, często wysoko w górach. Cechuje ich wyższy odsetek analfabetyzmu w porównaniu z rdzennymi mieszkańcami Wietnamu (Kinh, Viet). Zresztą ci drudzy traktują grupy mniejszościowe jako podklasy. Reprezentanci mniejszości etnicznych otrzymują często niższe wynagrodzenie za tą samą pracę w porównaniu z rdzenną grupą Kinh.

Rdzenni mieszkańcy Wietnamu stanowią 87% całej populacji i zamieszkują przede wszystkim Deltę Mekongu oraz duże miasta. Kluczowym aspektem religijności tej grupy ludności jest kult przodków. Ołtarz ku czci zmarłych można zobaczyć u każdego przedstawiciele tej grupy w centralnym miejscu w domu/instytucji. Na wierzenia rdzennych Wietnamczyków wpływ miały buddyzm i konfucjanizm. Niewielki odsetek tej grupy stanowią katolicy. W Wietnamie obecnie tolerancja religijna jest jedną z kluczowych wartości. Wierzenia i praktyki różnych religii przenikają się wzajemnie i można spotkać tutaj np. katolika, wierzącego w kult zmarłych. Wprawdzie Wietnamczycy ubierają się podobnie, jak Europejczycy (szczególnie młodzi ludzie naśladują trendy zachodnioeuropejskie), to jednak podczas oficjalnych uroczystości kobiety wciąż noszą Áo dài (spodnie i rozcięta tunika).

Do największych grup etnicznych należą: Tay, Thai, Muong, Hoa, Khmer, and Nung- każda z nich liczy ponad milion. Najmniejsze grupy takie, jak Brau, Roman czy Odu liczą po kilkaset osób. Postanowiłam przybliżyć Wam kilka z nich:

  • Tay- jest to największa grupa etniczna w Wietnamie (około 1,7 mln). Tayowie mieszkają głównie w północnej części kraju. Na tereny dzisiejszego Wietnamu przybyli w XIII wieku, uciekając z Chin przed armią mongolską. Ich wierzenia opierają się o kult przodków, elementy buddyzmu, konfucjanizmu i daoizmu. Cechują ich stroje w kolorze indygo. Kobiety noszą suknie do kolan z wąskimi rękawami i dużą ilością biżuterii. Na głowie mają turban koloru czarnego. Zajmują się głównie rolnictwem i hodowlą.
  • Thai- liczą około 1,5 mln i żyją w północno- zachodniej części kraju. Przenieśli się na teren Wietnamu z Chin Południowych i Centralnych. W przeważającej części są animistami, wierzący, że ludzie posiadają wiele dusz. W ich wierzeniach można odnaleźć też elementy zaczerpnięte z szamanizmu, daoizmu, astrologii i kultu przodków. Mężczyźni raczej niczym się nie wyróżniają jeśli chodzi o stroje. Kobiety natomiast noszą barwne stroje, zdobione ornamentami. Po ślubie każda kobieta nosi długie włosy upięte w kok. Nie może bowiem ich ściąć, bo uważa się, że to przynosi nieszczęście. We włosy zamężnej kobiety wpleciona jest moneta, wpięta przez męża podczas uroczystości weselnej. Mężatka może ją wyjąć i rozpuścić włosy dopiero po śmierci małżonka. Thaiowie zajmują się rolnictwem, hodowlą, a także tkactwem. Wśród tej grupy małżeństwa nadal są aranżowane między rodzinami młodych.

  • Muong- liczą ponad 1,2 mln, są spokrewnieni z rdzenną ludnością Wietnamu i są pierwotnymi mieszkańcami Wietnamu Północnego, zamieszkują góry w pólnocno-zachodniej części kraju. Trudnią się przede wszystkim rolnictwem i tkactwem. Mężczyźni noszą spodnie i koszule w kolorze indygo. Kobiety noszą długie spódnice i wąskie bluzki, przepasane paskiem z motywami kwiatów, smoków i zwierząt.
  • Hoa- grupa ta liczy niecałe 900 tys., są to etniczni Chińczycy, którzy żyją na terenie Wietnamu w zamkniętych enklawach. Spotkać można ich w całym kraju, zarówno w dużych miastach, jak i mniejszych miejscowościach. Przybywali na tereny Wietnamu od X wieku, przenosząc tutaj wzorce przedsiębiorczości i handlu. Ta grupa etniczna wierzy w istnienie duchów i wyznają kult przodków. Zapożyczyli pewne wierzenia i praktyki z konfucjanizmu, daoizmu i buddyzmu. Hoa stworzyli system świątyń, które są często placówkami edukacyjnymi. Młodzi reprezentanci tej grupy niczym nie wyróżniają się jeśli chodzi o ubiór. Tradycyjne stroje noszą tylko osoby starsze podczas uroczystości ślubnych i pogrzebowych. Mężczyźni noszą czarne lub granatowe koszule i spodnie. Kobiety uwielbiają biżuterię w każdej postaci. Zajmują się przede wszystkim handlem, rolnictwem i rybołówstwem.
  • Khmer- stanowią 1,4 mln grupę w Wietnamie, zamieszkują głównie Deltę Mekongu, zostali podbici przez Wietnamczyków, dlatego Khmerowie nie darzą Kinh zbytnim zaufaniem. Wyznają buddyzm theravada. Obecnie tylko osoby starsze noszą tradycyjne stroje podczas ważnych uroczystości religijnych. Tradycyjnym ubiorem są jedwabne sarongi. Trudnią się uprawą ryżu, hodowlą, tkactwem oraz garncarstwem.

  • Nung- liczą niecały 1 mln, żyją w północnym Wietnamie na obszarach górskich. Na tereny Wietnamu przybyli tutaj z Chin. Ich wierzenia opierają się o kult przodków. W swoich praktykach opierają się o szamanizm. W każdej wiosce można spotkać szamana, który leczy reprezentantów tej grupy, komunikuje się z bogami i przewodniczy w ceremoniach religijnych. Mężczyźni noszą ubrania w kolorze indygo. Kobiety noszą długie spódnice lub spodnie w kolorze indygo, a na głowie turban. Włosy noszą uczesane w kok. Trudnią się przede wszystkim rolnictwem i tkactwem.

Mam nadzieję, że zainspirowałam Was do wycieczki do Wietnamu. Wybierając się do tego kraju koniecznie należy udać się na północ. Tylko tam możecie zobaczyć mozaikę kulturową tego niesamowitego miejsca. Doświadczycie tego, czego nie zobaczycie w żadnej innej części kraju. Tym bardziej, że przedstawiciele większości grup etnicznych są otwarci na turystów i chętnie dzielą się informacjami o sobie (pod warunkiem, że znamy odrobinę języka wietnamskiego, bo po angielsku skomunikować się może być ciężko). Wietnam z roku na rok dynamicznie się zmienia pod względem gospodarczym, obyczajowym, kulturowym, ale to właśnie odwiedzając mniejszości etniczne możemy zobaczyć ten kraj jeszcze w jego tradycyjnej odsłonie…

  • Obywatele polscy zamierzający odwiedzić Wietnam muszą mieć ważny dokument podróży oraz wizę uprawniającą do wjazdu na terytorium tego kraju. Aby wiza mogła być wydana paszport obywatela RP musi być ważny przez co najmniej 6 miesięcy po planowanej dacie opuszczenia terytorium Wietnamu. O wizę do Wietnamu można ubiegać się w urzędach konsularnych tego kraju. Możliwe jest również otrzymanie jej na niektórych przejściach granicznych, ale po uprzednim uzyskaniu promesy wizowej, którą oferują biura podróży i agencje turystyczne. Wizę można otrzymać również przez system online
  • Władze wietnamskie nie uznają polskiego prawa jazdy, a możliwość posługiwania się międzynarodowym prawem jazdy przez obcokrajowców w praktyce jest problematyczna. Możliwe jest uzyskanie wietnamskiego prawa jazdy na podstawie polskiego w przypadku rezydentów. W Wietnamie obowiązuje ruch prawostronny.
  • Dni wolne od pracy to: 1 stycznia, 30 kwietnia - Dzień Wyzwolenia Sajgonu, 1 maja - Święto Pracy, 2 września - Święto Narodowe. Nowy Rok Księżycowy Tet obchodzony jest w stycz­niu lub lutym (w zależności od kalendarza księżycowego); czas wolny od pracy rozpoczyna się w ostatnich dniach starego roku i trwa przez kolejne trzy dni księżycowego Nowego Roku. W okresie świąt księżycowego Nowego Roku nieczynnych jest większość sklepów, punktów usługowych i restauracji. Dodatkowo ceny w tym okresie znacznie wzrastają. Transport publiczny na znaczne odległości jest utrudniony - bardzo dużo osób w tym czasie podróżuje.

  • Różnica czasu między Wietnamem a Polską to +6 godzin w czasie zimowym, +5 godzin w czasie letnim (w Wietnamie nie ma zmiany czasu z zimowego na letni).
  • Pomimo aktywnych usług roamingowych polskich operatorów, komunikacja za pomocą polskich telefonów może być utrudniona lub niemożliwa. Nie wszyscy polscy operatorzy telefonii komórkowej posiadają umowy roamingowe z sieciami wietnamskimi. W związku z tym wskazane jest wykupienie karty miejscowego operatora. Karty te podlegają rejestracji – przy zakupie konieczne może być okazanie paszportu.
  • Bankomaty są szeroko dostępne w większych miastach w kraju. Nie wszystkie jednak obsługują karty debetowe i kredytowe polskich banków.
  • W okolicach popularnych turystycznie w wielu lokalach można płacić w dolarach, jednak ich przelicznik na miejscową walutę najczęściej wówczas jest mniej korzystny, niż gdy posługujemy się miejscowymi pieniędzmi wymienionymi w banku.
  • Walutę (dolary, euro) można wymienić w banku, hotelu lub na lotnisku.
  • Najważniejszym szczepieniem w Wietnamie jest szczepionka przeciwko WZW typu A, czyli tzw. chorobie brudnych rąk. Poza tym zalecane szczepienia to przeciwko błonicy i tężcowi oraz WZW typu B. Jeśli wyjeżdżamy też na dłużej, dobrze zaszczepić się przeciwko durowi brzusznemu.
  • Warto zaopatrzyć się w środki przeciw komarom (ze środkiem DEET)
  • W Wietnamie obserwowalne są znaczne różnice pomiędzy północną i południową częścią kraju:
    • Na południu życie rozpoczyna się około 5 rano. Im dalej na północ tym życie zaczyna się później (w Sapa około 7 rano)
    • Im bardziej z południa na północ tym lepszy jest smak herbaty
    • Na południu popularnym trunkiem alkoholowym jest piwo, na północy wódka ryżowa
    • Mieszkańcy północy posługują się odmiennymi dialektami niż mieszkańcy południa
    • Południe jest bardziej gościnne i otwarte na obcokrajowców. Północ jest bardziej powściągliwa.
    • Wraz z przemieszczaniem się w stronę północną, pogarszają się warunki drogowe
    • Na północy temperatura jest niższa, a pogoda bardziej kapryśna

Ouro Preto- krótki rys historyczny

Ouro Preto to małe miasteczko o charakterze kolonialnym, jedno z najbardziej zachowanych tego typu w całej Brazylii. Nazwa miejscowości oznacza „czarne złoto” i nawiązuje do wydarzeń z XVII wieku. Portugalczycy uruchomili wówczas na terenie miasteczka kopalnię złota. Wydobyty kruszec był wywożony do Portugalii. W tym małym miasteczku wydobywano 80% światowej produkcji złota. Tym samym plasowało się ono jako jedno z najbogatszych miejscowości w Ameryce Łacińskiej. Miasto nie tylko przyciągało poszukiwaczy złota, ale także artystów i elity z całego świata.

Przeciwko temu precedensowi przeciwstawił się Joaquim José da Silva Xavier, znany jako Tiradentes. Jako organizator buntu przeciwko kolonizatorowi został powieszony. Jednak zainicjował on protesty, które doprowadziły do niezależności Brazylii. Dlatego też współcześnie uznawany jest za brazylijskiego bohatera narodowego i patrona policji.

Całe miasteczko zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Unesco. Nic dziwnego, ponieważ panuje w nim niesamowity klimat. Ciekawa kolonialna architektura na tle gór prezentuje się zdumiewająco.

Jak dojechać?

Ouro Preto usytuowane jest około 450 km od Rio de Janeiro. Z Rio do Ouro Preto kursuje kilka autobusów na dobę. My wybraliśmy opcję jazdy nocnej, ponieważ przejazd trwa około 7-8 godzin, więc mieliśmy opłacany za jednym zamachem transport i nocleg. Korzystaliśmy z usług firmy Util- bilety można kupić online lub na dworcu autobusowym (rodoviaria Novo Rio).

Co warto zobaczyć będąc w Ouro Preto?

  • W miasteczku jest trzynaście kościołów i osiem kaplic. Budowali je Portugalczycy, aby podziękować Bogu za szczęście jakie ich spotkało, a mianowicie za złoto. Praktycznie na każdym kroku w mieście słychać dzwony kościelne, co nadaje temu miejscu niesamowity charakter. Jednym z ciekawszych świątyń jest Kościół Nossa Senhora do Pilar (Kościół Matki Boskiej z Pilar) – jest to najstarsza tego typu barokowa światynia w mieście, na zdobienia ołtarza wykorzystano 400 kg złota, czyniąc ten kościół jednym z najbogatszych na świecie. Wokół kościoła znajduje się mnóstwo uroczych uliczek, po których warto się poszwendać. Każda z nich ma swój urok. Wstęp do większości kościołów jest płatny (5-10 reali)
  • Główny plac miasteczka- tutaj znajduje się pomnik Tiradentesa oraz muzeum poświęcone rebelii przeciw Portugalczykom (Museu da Inconfidência)
  • Kopalnię złota- jest usytuowana pomiędzy Ouro Preto a miasteczkiem Mariana. Jest jedyną kopalnią otwartą dla turystów w Brazylii. Wycieczka odbywa się na specjalnych wózkach, którymi zjeżdża się na głębokość 120 metrów. Cała przejażdżka trwa około 45 minut.

W miasteczku warto zatrzymać się tutaj na dłużej, aby poczuć klimat tego miejsca. Warto poprzechadzać się wąskimi uliczkami, napić się brazylijskiej kawy czy nacieszyć oko kolorytem budynków. Władze miasta dbają, aby miasteczko zachowało swój niepowtarzalny klimat, określając dokładnie jakiego koloru ma być elewacja na budynkach. Część uliczek wyłączona jest z ruchu, aby nie tarasować i tak wąskich uliczek. W Ouro Preto znajduje się też uniwersytet, który jest uznawany za pierwszą uczelnię o profilu inżynierskim w obu Amerykach. Miasteczko ma też artystyczną duszę. Znajduje się tutaj mnóstwo galerii sztuki i najstarsza w obu Amerykach opera. Poza tym po zatłoczonym Rio de Janeiro czy Sao Paolo miejsce to daje wytchnienie i spokój.

Na granicy pomiędzy Brazylią a Paragwajem znajduje się druga w kolejności największa elektrownia wodna na świecie. Na rzece Parana została zbudowana zapora o długości prawie 8 kilometrów i wysokości prawie 200 metrów. W ten sposób powstał zbiornik o powierzchni 1350 km2. Nazwa Itaipu pochodzi z języka Indian Guarani i oznacza „śpiew kamieni”.

Pomysł budowy Itaipu zrodził się na początku lat 70. XX wieku. Paragwaj i Brazylia podpisały wówczas traktat o eksploatacji rzeki Parana w celu uzyskania energii hydroelektrycznej.

Budowa elektrowni trwała 9 lat, a na potrzeby inwestycji wybudowano dla pracowników specjalne miasteczko ze szkołami, szpitalami, sklepami i restauracjami. O wielkości inwestycji świadczy fakt, że przy jej realizacji pracowało 37 tys. osób.

Elektrownia w 95% pokrywa zapotrzebowanie Paragwaju na elektryczność, a w 20% Brazylii. Koszt budowy zapory wyniósł około 20 mld dolarów, czyniąc tą inwestycję jedną z najbardziej kosztownych w historii. Trudno nie uwzględnić pragmatycznego aspektu budowy elektrowni. Z drugiej strony, inwestycja była bardzo kontrowersyjna, ponieważ wiązała się z wysiedleniem wielu rodzin, dewastacją puszczy i przesiedleniem wielu gatunków zwierząt.

Zapora Itaipu została uznana przez Amerykańskie Stowarzyszenie Inżynierów Cywilnych za jeden z siedmiu cudów współczesnego świata. Zapora uznawana jest nie tylko za cud o charakterze ekonomicznym, ale także stanowi dla obu krajów obiekt turystyczny. Szacuje się, że co roku około 700 tys. turystów przybywa podziwiać to cudo inżynieryjne. A oferta turystyczna z roku na rok się rozszerza.

Informacje praktyczne

Koszt zwiedzania elektrowni to 13 dolarów dla osoby dorosłej. Osoby starsze i dzieci do lat 16 płacą 6,5 dolara. Osoby niepełnosprawne nie ponoszą opłat związanych ze wstępem.

Itaipu można zwiedzać zarówno w ciągu dnia, jak i w nocy. O zmierzchu można podziwiać przepięknie podświetloną zaporę. Zwiedzanie nocne możliwe jest tylko dwa razy w tygodniu (w piątki i soboty).

Podczas wycieczki po Itaipu można zobaczyć film o zaporze, przepłynąć się katamaranem po rzece (płatne dodatkowo 26 dolarów) czy odwiedzić planetarium (płatne dodatkowo 8 dolarów).

Zapora Itaipu znajduje się kilkanaście kilometrów od wodospadów Iguassu. Można tutaj dotrzeć, wykupując wycieczkę u prywatnych przewoźników. My wybraliśmy tańszą opcję- dojazd transportem publicznym (autobus 101, 102 i 104 z dworca Urbano).

Kompleks dla zwiedzających jest przystosowany dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich. Bez problemu po terenie zapory można poruszać się wózkami niemowlęcymi.