Przeskocz do treści

Mimo niepewnej pogody, zdecydowaliśmy się jednak wyruszyć z domu. Spragnieni świeżego powietrza oraz trekkingu pojechaliśmy do Barda, aby wejść na Górę Bardzką inaczej zwaną Kalwarią.

Samochód zaparkowaliśmy na parkingu tuż nad rzeką Nysą, przy spływie pontonowym (zaraz przy wjeździe do Barda, tuż przy dwóch mostach).

Na górę Kalwarię pierwotnie można było dotrzeć trzema drogami: drogą niemiecką (główna droga) oraz polską i czeską (poboczne trasy). Wzdłuż drogi niemieckiej spotkać można murowane stacje Drogi Krzyżowej, zbudowane w XIX wieku oraz murowane kapliczki odnoszące się do siedmiu boleści Matki Bożej.

Po drodze docieramy do Kapliczki „Źródło Maryi”. Znajduje się tutaj ujęcie źródlanej wody. Pielgrzymi podążający na górę Kalwarię nabierają ją sobie w butelki, aby móc ugasić pragnienie podczas spaceru. Tym bardziej, że źródełko uchodzi za cudowne i wierzy się, że ma właściwości lecznicze, zwłaszcza w chorobach wzroku. W XVII wieku w tym miejscu prawdopodobnie miało miejsce uzdrowienie chorego Czecha. Według legendy miejsce to ma jeszcze jedną zaletę- posiada moc spełniania marzeń- wystarczy tylko nabrać wody w usta i okrążyć kapliczkę trzy razy w kółko. Warto spróbować…W końcu nie wiele wysiłku trzeba włożyć, a marzenia mamy na wyciągnięcie ręki. Przy kapliczce znajdują się stoliki i ławki, więc można odpocząć i coś przekąsić, a także pokontemplować naturę. Powiem Wam po kilku tygodniach spędzonych w domu, mogłabym tak godzinami siedzieć, słuchać śpiewu ptaków i delektować się ciszą i spokojem.

Kilkanaście minut drogi dalej za kapliczką znajduje się drogowskaz na Obryw Skalny. Od drogowskazu na Obryw szliśmy jeszcze kolejne 20 minut. Obryw Skalny to potężne osuwisko znajdujące się na stoku góry Kalwarii opadające do dna doliny Nysy Kłodzkiej. Jest to największe osuwisko w Sudetach, którego powstanie datuje się na 1598 rok. Na urwisku skalnym został zbudowany punkt widokowy z charakterystycznym białym krzyżem. Widoki na miasto są przepiękne. Zapierają dech w piersiach. Muszę przyznać, że zachwyciła mnie panorama Barda podziwiana właśnie z Obrywu Skalnego.

Z Obrywu Skalnego na szczyt góry Kalwarii szliśmy około pół godziny- cały czas zielonym szlakiem. Na szczycie znajduje się Kaplica Górska. Legenda mówi, że w 1400 roku mieszkańcy usłyszeli na górze szlochanie. Kiedy pobiegli zobaczyć co się dzieje, ujrzeli Matkę Boską, która siedziała na kamieniu i płakała z powodu nieszczęścia, jakie miało nawiedzić te tereny. Po pewnym czasie Matka Boska uniosła się i zniknęła, a w miejscu, w którym siedziała, zostały odciski jej stóp i rąk. Na miejscu objawienia w XVII wieku wzniesiona została kapliczka. Obecnie kaplica jest pod opieką zakonu redemptorystów, a od maja do września w każdą niedzielę o godzinie 11 odbywa się tutaj msza święta. Kiedy przybyliśmy na górę kapliczka była akurat otwarta i mieliśmy okazję wejść do środka.

Na górze znajdują się ławki, na których można odpocząć i podziwiać piękne widoki. Akurat my na szczycie nie spędziliśmy zbyt dużo czasu, ponieważ nadciągała czarna chmura i obawialiśmy się ulewy. Poza tym wiało dość mocno i Kajcia zaczęła nam narzekać, bo ona nie lubi tego typu niedogodności. Dlatego niebieskim szlakiem zaczęliśmy schodzić w dół.

Informacje praktyczne:

  1. Mimo, że góra nie jest wysoka (583 m) to momentami podejścia są strome i można się zmęczyć. Nawet Hubercik zaprawiony w chodzeniu po górach momentami narzekał, dlaczego jest tak stromo.
  2. Na górę Kalwarię szliśmy szlakiem zielonym, a wracaliśmy niebieskim. Nie jest to trasa dogodna dla wózków dziecięcych. Podejścia są strome oraz kamieniste, momentami wąskie, więc wybierając się z małym dzieckiem zdecydowanie polecam nosidełko
  3. Przy parkingu znajduje się budka z jedzeniem, w której można kupić frytki, zapiekanki, pstrąga czy napić się kawy lub herbaty. W czasie pandemii koronawirusa budka jest czynna, co nas zaskoczyło. Za to toaleta nie była dostępna, więc pozostaje tylko opcja „na łonie natury”
  4. Z dziećmi wejście na szczyt i zejście zajęło nam 3 godziny spokojnym, spacerowym tempem, z krótkimi przystankami
  5. Dużym plusem jest to, że nie ma tutaj tłumów ludzi. W dobie pandemii ma to ogromne znaczenie. Więc jeśli chcecie wybrać się w miejsce, gdzie będziecie czuć się bezpiecznie, to jest to dobry kierunek